Siedziała przy biurku. Był już wieczór, za oknem ciemność. Była wyraźnie załamana diagnozą jaką usłyszała rano.
Wtedy nie widziała jeszcze, że porażka, tak to odczuwała, (że nie dostała się na studia i nie do końca było tak, jak chciała), miały, między innymi, wpływ na diagnozę.
Cały ten wcześniejszy zamęt i mętlik w głowie, rozdarcie między tym, co chciała, a tym za czym poszła, też w niczym nie pomógł , Raczej zaszkodził. Nieciekawa wizja przyszyłości, to jedyne, co się rysowało, bo i lekarze nie mięli w zasadzie nic do zaoferowania. Przyszłość rysowała się ciemno, jak ta noc za oknem.
Ale...
Upór i chęć poznania prawdy, czyli przyczyny zrobiły swoje.
Po nitce do kłębka, dotarła tam, gdzie bada się uczucia,
czuje się uczucia, emocje, zauważa reakcje na relacje z innymi ludźmi i sytaucjami.
Rozplątywanie nici, to niezła zabawa. Dużo kwiatków się pokazuje.
Wtedy pojawiła się też przyczyna.
I sposób na zmianę.
Może też tak masz?
Chcesz poznać swoją przycznę, tego, co ci się w życiu nie do końca podoba (np.złość na teściową, nidomaganie ciała, mąż nie taki, koleżanki w pracy, itd.) zapraszam do kontaktu, jeśli oczywiście to Twój czas.
Pomagam znaleźć przyczynę, jestem w ciagłej drodze, szukam łatwych i skutecznych sposobów, żeby każdego dnia było lepiej.
O tym jak pomagają krople Bacha w następnym odcinku.
Foto Valeria Boltnev Pexels.com