Przed i po. Before and After.

Kiedyś to wszystko było inaczej. Wydawało mi się (podkreślam słowo wydawało), bo myślałam, że to co myślę i jak myślę jest najbardziej prawidłowe. 

Myślałam też, że wiem. Że mam rację, chociaż czasami nie wiedziałam, nie byłam pewna. Ach. Śmieję się teraz. 

Po odkryciu pewnych zależności i praw, zrobiły mi się wielkie oczy. Jak u postaci z kreskówki. Pomyślałam „Ach to tak, nie wiedziałam. Nikt mi nie powiedział. Nikt mi nie pokazał.”

Wracając do tego myślenia. Myślenie to część kreacji. Idąc tym tropem, to moje „prawidłowe” myślenie nie do końca prznosiło oczekiwane rezultaty. Czyżby dlatego, że nie było do końca prawidłowe, czy może było jednak właśnie takie, jakie miało być?

Na chwilę obecną i aktualny stan świadomości zakładam, że wszystko było, doskonałe. Zrealizowało się, tak jak miało.  Mogło mi się to nie do końca podobać po drodze. To jest też tak, jakby robiąc w kółko to samo spodziewać się innych rezultatów. Zaraz, zaraz. Kto to powiedział? Einstein? Chyba tak.

Teraz moje nowe odkrycia i tzw aha momenty prowadzą mnie dalej i aktualnie znajduję sie na nowym placu zabaw, z nowymi zabawkami. Ciekwe, gdzie dalej mnie to zaprowadzi?

Po części odnoszę się tu mojej przygody ze zdrowiem. Ale nie tylko. Jak kiepsko było na początku, jak dobrze jest teraz. Użyję tu sloganu Nike „Just do it”  i potem pierwszy krok albo nawet tylko mały kroczek i już się jest na innej ścieżce. Warto na nią wejść. Czasami się błądzi, ale i to też jest po coś. Uczymy się po drodze.

Fascynujące są prawa wszechświata. Fascynujące jest je poznawać, stosować i znajdować odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

Dlaczego?

Po co?

Co ja mogę teraz z tym zrobić?

A jakie są twoje pytania? A może znasz też na nie odpowiedzi.

 

Jeśli mogłabym Ci pomóc w Twojej drodze, zapraszam do kontaktu. Tutaj jest "Moja historia" jeśli jeszcze jej nie znasz.

Photo by Valeriia Miller from Pexels.com